Witam
Pisze w imieniu męża. Miała kolizje wjechał w niego motocyklista wina
była po stronie mojego męża jednak nikomu nic się nie stało prócz
lekkiego potłuczenia kierowcy motocykla . Sprawa się już odbyła i
prokuratura przychyliła się do umorzenia sprawy. Mąż jeździ od 25 lat
nigdy wcześniej nie miał wypadku ani mandatu, nie pije alkoholu. Niedawno
dostał wezwanie na badania psychologiczne dla kierowców. Ponieważ jest
wrażliwym człowiekiem i strasznie przejął się samym wypadkiem
chciałam, żeby jak najszybciej miał te badania za sobą.
Od razu po
wezwaniu udał się na badanie do pani psycholog.
Nie przygotował się do
tych badań obydwoje myśleliśmy, że to zwykła procedura po takiej
sprawie. Niestety nie zaliczył testów (aczkolwiek wydawało mu się, że
wybrał w większości dobre odpowiedzi jest błyskotliwym i inteligentnym
facetem). Najgorsza jednak w tym wszystkim były zadnia pani psycholog,
która oceniając mojego męża powiedziała mu wprost, że w młodości
musiał nieźle pić … (przypuszczam, ze ta opinia oparła się na
szczerości mojego męża, który na początku przy zadanym pytaniu od pani
doktor powiedział, że nie pije ale jak był młodszy czasem napił się
na okazjonalnej na imprezie) Do tego wszystkiego podsumowała męża, że
jest rozstrojony psychicznie i prawo jazdy może sobie oprawić w ramki.
Nie podważam nigdy niczyjej opnie … jestem laikiem w temacie ale dziwne
wydaje mi się podejście psychologa do pacjenta od razu spisując go na
straty… Opinia pani doktor dopiero teraz doprowadza do rozstroju
psychicznego mojego męża. Sama posiadam grupę inwalidka i nie nadaję
się na prowadzenie pojazdu, mamy też 5 córkę, z którą też trzeba
jeździć do lekarza. Maż jako kierowca jest nam potrzebny. Od razu u pani doktor powiedział, że się odwoła ale tu właśnie
mamy teraz wątpliwości …
Wykonałam kilkanaście telefonów żeby dowiedzieć się więcej w
sprawie … Kiedy się odwoła dostanie mu przydzielony inny psycholog ale
dokładnie z tego samego ośrodka. Czyli kolego z pokoju obok tej pani
psycholog u której już był. Może błędnie oceniam sytuacje ale jakoś
nie chce mi się wierzyć, że kolega po fachu podważy opinie koleżanki, która wydała ja wcześniej… Doszłam do wniosku, ze lepiej będzie jak
mąż zrobię badania w całkiem innym ośrodku nie zależnym i nie
współpracującym z owym. Dostałam podpowiedz od właśnie takiego
innego Ośrodka Badania Kierowców , że może udać się do wydziału
komunikacja w Urzędzie miasta skąd dostał ponowne wezwanie.
Zadzwoniłam do wydziału komunikacji i rzeczywiście dostałam informacje,
że może przyjść z decyzja na drugi dzień (jutro 1.....2015) do nich
decyzja pani doktor dotrze dopiero do 2 tygodni.
Poradzili mi żeby się
nie odwoływać wezmą decyzje już i dostanie nowe wezwanie (to ponoć są
procedury administracyjne) i wtedy może znowu udać się na badania
psychologiczne dla kierowców do całkiem innego Ośrodka. Ile takich
badań można przejść ? Czy jeśli znowu nie powiodą mu się testy to na
zawsze zabiorą mężowi prawo jazdy ? Przepraszam za chaos w liście jest to dla nas bardzo stresująca sytuacja
nie wiem co powinno się zrobić … ? Po zapoznaniu się z tematem
wysłuchaniu kilku Pan odpowiedzi mam poważne wątpliwości jakie
rozwiązanie jest dobre ? Odwołać się czy zrobić tak jak doradziła
urzędniczka z wydziału komunikacji ?
Z góry bardzo dziękuje za odp. choć
zadecydował, że
jutro(.....2015) uda się z decyzja do Urzędu wydziału komunikacji.
Bardzo dziękuje za szybką odpowiedz. W Urzędzie sprawa wygląda tak: Mąż może się nie odwołać. Po decyzji (dostarczona będzie do 2 tyg) zostaną mu odwołane prawo jazdy.
Jednak dostanie następne wezwanie i wtedy ma możliwość udać się do innej placówki (co wydaje nam się lepszym rozwiązaniem z powodów o których pisałam wcześniej ...) , jeśli zda testy w innej placówce to prawo jazdy zostaną mu przyznane z powrotem. Tu mam czas żeby przygotować się na testy i bardziej na spokojnie do niech podejść. Nadal mamy jednak wątpliwości i nie wiemy, którą opcje wybrać ...?
